10.04.2014

Drobne przyjemności


Ostatnie dni są dla mnie mało korzystne. Może to przez pogodę, a może przez nadmiar obowiązków, nie mam absolutnie na nic ochoty. Kuleje tez blog(chociaż jak widzicie, zmienił się wygląd-będę wdzięczna za opinie i za ewentualną chęć pomocy w 2 kwestiach, Czytelniczkom ogarniętym w css i html), ale postanowiłam, że skoro obiecałam sobie, że codziennie ma być nowy post, to będzie. Jeden dzień przerwy łatwiej jest mi sobie wybaczyć, niż 2, 3 i tak kolejne.

Kiedy nastrój jest nie do końca dobry, jest szaro, smutno, chce się spać  i przeleżeć w łóżku najbliższe dni, może warto sobie przypomnieć, co potrafi sprawić, że czuję się mniej osikana przez psa, zwanego Życiem. Tak metaforycznie.

Pamiętacie film "Amelie"? Jeden z moich ulubionych, który nigdy się nie nudzi i który-o dziwo, gdy już namówiłam do oglądania po 666 próbach- został oceniony również przez B. 10/10! Każdy z bohaterów miał w swoim życiu drobiazgi, które czyniły je przyjemniejszym- dziurkowanie liści, zanurzanie dłoni w worku z ziarnem i tak dalej... 

Co mi na co dzień przywraca uśmiech?

1. Zapach książki i faktura papieru

Autor: TextPartner (Praca własna) [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], undefined

Nowej czy starej, obojętne. Każda ma w sobie coś pięknego. Mam taki zwyczaj, że zanim zacznę czytać książkę, wącham ją. Wygląda to pewnie dziwnie w pociągu, czy poczekalni(bo ostatnio tylko tam mam okazje czytać), ale staram się to robić ukradkiem ;) Gładzenie kartek, czy okładki, wygląda już lepiej, też bardzo lubię to robić. 

2. Kawa i herbata

Autor: damianosullivan (Praca własna) [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], undefined

Właściwie to nie wiem, który napój wolę. Zdecydowanie piję więcej herbaty, szczególnie białą i zieloną(ostatnio głównie Japan Genmaicha-moja ulubiona!), jednak aromatyczna kawa-szczególnie taka którą można spokojnie wypić, a nie w biegu, sprawia, że dzień zyskuje na jakości. A Wy? Kawa czy herbata?

3. Spanie

Autor: BeachLife,Źródło: Pixabay.com,Licencja: CC0

Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz, a jak się wyśpisz, to od razu masz mniejszą ochotę targnąć się na życie swoje i innych. Potwierdzone naukowo i przeze mnie. Sztuką jest jednak wyspać się, a nie "przespać się" i nie chodzi tu o przystojnego bruneta obok, tylko spanie zbyt długo. Wiadomo, co za długo, to nie zdrowo, ja zazwyczaj staram się robić tak(w wolny dzień), że jak już się obudzę ok. tej 9-tej powiedzmy, to dosypiam góra 15 min i wstaję. Po kawie szybko się rozbudzę, a tak, gdybym spała jeszcze godzinę lub 2 jak podpowiada podstępna ciepła kołdra, chodziłabym później przez cały dzień jeszcze bardziej zołzowata niż normalnie(da się).

4. Dobry obiad

Autor: Nemo, Źródło: Pixabay.com  Licencja: CC0

Nie, to nie moje zdjęcie. Uwielbiam gotować. Nic tak nie poprawia mi humoru, jak gotowanie, a już tym bardziej jedzenie. Dobra przemiana materii ratuje moją talię(na razie), bo czasem potrafię być jak odkurzacz. Jedzenie to czysta przyjemność, daje mi niesamowitą satysfakcję, a dobrze przygotowany posiłek to znak, że jednak jakaś siła wyższa musi nad nami czuwać. 

5.Zakuuupyy

Autor: Nemo, Źródło: Pixabay.com  Licencja: CC0
Fanką bezsensownego łażenia po sklepach zazwyczaj nie jestem(zazwyczaj, bo jednak czasem budzi się we mnie ten babski pierwiastek). Niemożliwość kupienia czegoś później mnie frustruje, więc na zakupy chodzę, jak czegoś potrzebuję, a wtedy i kasy nie żal wydać. Swoją drogą, zawsze na genialne rzeczy trafia się z pustym portfelem, idąc na zakupy "tylko się porozglądać", za to rzadko gdy jest potrzeba i są środki. Taka złośliwość tego świata. Na szczęście nadal jedną z ulubionych rzeczy do kupowania jest...tak, jedzenie, a jego asortyment jest raczej niezmienny, więc równie bardzo cieszą mnie buty, co miesięczny zapas zielonych oliwek.

6. Patrzenie na Księżyc

Autor: OldakQuill (Self-photographed) [Public domain], undefined
Może i wyjdę na nawiedzoną, ale lubię. Do tego trafił mi się facet romantyk, więc potrafimy tak siedzieć, spoglądać na Księżyc, liczyć gwiazdy i zapominać o całym świecie. Macie coś takiego, że nie potraficie spać w pełnię?

7. Pasiaste skarpetki

Autor: kitskids, Źródło: DeviantART.com,Licencja: (CC BY-NC-ND 3.0)

Możecie się śmiać, ale w pasiastych skarpetkach mi weselej. Chyba nigdy z nich nie wyrosnę, nie raz było tak, że ubrana z góry na dół w elegancką czerń,po zdjęciu butów świeciłam różowo-niebiesko-zielonymi paseczkami. I od razu był śmiech, i od razu weselej. Można też wesoło nimi machać, a że B.  ma fetysz dotyczący moich stóp, to takie machanie często ciekawie się kończy.

8. Seks
Autor: Kijkwijzer ([1]) [Public domain], undefined

Tego chyba nikomu tłumaczyć nie muszę :)


Pewnie wiele rzeczy mogłabym dodać jeszcze do tej listy. Grunt to pamiętać, że życie składa się z takich drobnych szczegółów i wypełniać sobie nimi przestrzeń. Chyba jutro czas, na książkę i pasiaste skarpetki.. 

A jakie Wy macie "drobne przyjemności"? ;)


13 komentarzy:

  1. Kocham zapach książek, zwłaszcza nowych ;) Kiedy łapie mnie dołek robię sobię kawę (Inka z mlekiem rządzi) w moim ulubionym pomarańczowym kubełku, zakładam na uszy słuchawki lub biorę w rękę książkę i odpływam.. taka chwila tylko dla mnie.

    Chciaż ostatnia propozycja brzmi niezwykle kusząco ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzykę zdecydowanie też bym mogła dodać :)

      Usuń
  2. kurczę a miałam w planie taki weekendowy post o małych przyjemnościach :D ja też uwielbiam kawę, uwielbiam ten unoszący się zapach mmmmm, poza tym dorzucam zapach książki (właśnie dzisiaj idę do księgarni po jakieś zaopatrzenie- w końcu!), uwielbiam słuchać mruczenia moich kotów, przytulam się do takiego grubasa futrzanego i słucham......a co do zakupów to zgadzam się w 100 procentach- gdy mam więcej pieniędzy w portfelu, zazwyczaj nie znajduję nic godnego uwagi a gdy nie mam grosza przy duszy, nagle podoba mi się wszystko....wrrrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możemy zrobić wielką weekendową akcję wypisywania rzeczy z serii "małe a cieszą" :D! Ja podlinkuję Ciebie, Ty mnie, będzie gites. No zwierzątka to jest to..Kotów nie mam(na razie), mam 3 psy ale w domu rodziców, wiec na co dzień jedynym zwierzątkiem są mrówki w kuchni(ale już niedługo ]:> )

      Usuń
    2. super pomysł :) jestem za !!!!

      Usuń
  3. Moje drobne przyjemności to zdecydowanie buszowanie po lumpach i antykwariatach. Jestem łowcą skarbów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie też moje królestwa :) Chociaż ostatnio bardziej to 1-sze, bo na książki tak nie mam czasu, że czeka tysiącpięćsetstodziewięćset w kolejce więc głupio mi kupować nowe-ale książkę Busha Juniora ostatnio zakupiłam NOWĄ za 9,90, normalna cena ok 60 zł!

      Usuń
  4. Zgodzę się 100% I tez mam słabość do pasiastych, w ogóle kolorowych skarpetek :) Dodam jeszcze zabawa z kotem, jazda na rowerze i oglądanie 'przyjaciół" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasiaste skarpetki są the best. Moje ulubione to turkusowo-granatowe, z czarno-białym kotkiem ^^ I jak tu się zestarzeć...

      Usuń
  5. dodaj zapach łąk, kwiecistość ptaków, car motylich skrzydeł

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze 5 wymienione przez Ciebie + bieganie i wyżywanie się pisząc notki na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z bieganiem jestem na bakier, ale pisanie rzeczywiście pomaga ;)

      Usuń