17.04.2014

Przedświątecznie

Jestem teraz w stanie permanentnego świątecznego zabiegania. We wtorek po urodzinach znajomej poszłam spać o szatańskiej porze, w środę od rana piekłam chleb, szukałam sukienki, załatwiałam sprawy przed wyjazdem do domu, byłam na zajęciach i sprzątałam mieszkanie. Wieczorem, mimo, że mieliśmy z B. wolną chatę pierwszy raz od miliona lat(no coś koło tego), zaraz po wyjeździe wszystkich współlokatorów, padliśmy spać. A miały być dzikie seksy, wyszła początkująca starość i zmęczenie- jak zwykle.
Chlebek wyszedł pierwszorzędnie- jak to mówią, do trzech razy sztuka! Wyrośnięty, idealny w środku, rodzice-wcześniej sceptyczni co do wizji mnie w rola piekarza-amatora- dzisiaj padli z wrażenia(zapewniam, że nie ze względu na to, że chcieli być mili. Nie chcieli.).



Sukienka w końcu znaleziona. Bardzo mi się podoba, jest z serii kreacji, które bez większej biżuterii i dodatków bronią się same. Ma bardzo ciekawy odcień. W sztucznym świetle jest bardziej kawowo-złotawa. W dziennym(ku mojemu zdziwieniu, bo w domu myślałam przez moment, że nie tę sukienkę wzięłam) sprawia wrażenie bardziej srebrno-szaro-fioletu(?). Nie gniecie się, wygląda na mnie, jak skrojona na miarę, jest starannie i równo uszyta, dyskretnie mieni się, no i jest całkowicie polskim produktem. A ja propaguję konsumencki patriotyzm(tzn, nie zawsze, ale jak jest możliwość to biorę "nasze" ;) ).




A dzisiaj w domu. Pociąg zatłoczony strasznie, ale w końcu home sweet home. Teraz tylko sprzątanie i gotowanie(moje ulubione!), a w sobotę przyjeżdża B. Kolejny raz przekonał się, że z rodziną(szczególnie jego) to najlepiej tylko na zdjęciu, więc moi rodzice, chcąc nie chcąc, zaprosili go do nas. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, ale mamie i tacie będę wdzięczna do końca życia chyba. Świadomość, że B. miałby być w święta sam, w pustym mieszkaniu, moje zepsułaby mi kompletnie. Ale o tym może będzie inna historia...

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie dodałaś zdjęcia siebie w owej sukience, bo jest prześliczna. Sama chętnie bym taką ubrała. Gdzie kupiłaś?

    Miło ze strony Twoich rodziców, no i Święta w "rodzinnym" gronie to jest to !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewykluczone że dodam, ale mając już zdjęcia z imprezy :) Butik "Dom Mody", chwalący się właśnie tym, że wszystko polskie- a stroje naprawdę piękne i dobre gatunkowo.
      Ze świąt to jeszcze pewnie zamieszczę relację, chociaż mam nadzieję, że wszystko przebiegnie dobrze ;)

      Usuń
  2. Chlebek wygląda apetycznie, robisz postępy ;D Kieca na plus! Faktycznie nie wymaga już raczej jakichś superdodatków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ^^ Tym chlebkiem przebiłam chleb mojej mentorki-współlokatorki,a to już coś- na szczęście to dobre stworzenie i nie będzie próbowała oblać mnie kwasem(chlebowym?).
      No i to jej duży plus, teraz tylko problem bo nie mam torebki :D

      Usuń
  3. z dodatkami trzeba uważać, bo i tak jest że tak powiem "zdobna " :) śliczna tak w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń